piątek, 10 marca 2017

Renault Megane Limited ‘13/Grandtour Bose EDC ‘16


Jeśli chodzi o samochody, to są zaskakujące. Niby wszystkie są takie same, mają 4 koła, kierownice, silnik, gaz, hamulec, sprzęgło (opcjonalnie). Jednak czy na pewno? 


Mimo konstrukcyjnych podobieństw, potrafią być całkowicie różne. Sposób w jaki resorują, pokonują zakręty, ergonomia obsługi, czy w końcu sposób w jaki hamują. Różnice nie sprowadzają się tylko do aut różnych marek. 2 niby takie same samochody, lecz zupełnie różne.

Zacznijmy od porównania modeli. Oba to Renault, oba to Megane, oba 1.2 benzyna, oba czarne. Starszy to Limited 5D, młodszy Bose kombi, a to nie koniec różnic. Zacznijmy od tej najważniejszej, choć najmniej widocznej. Rozstaw osi. Kombi oczywiście ma większy. Gdy osoba mojego wzrostu (1,87m) zajmie fotel kierowcy i ustawi się w odpowiedniej pozycji do prowadzenia okaże się, że w 5D nie ma szans by ktokolwiek usiadł za kierowcą. Gdybym miał dziecko, nawet dwuletnie, musiałbym przeprowadzić amputację obu nóg, bym mógł choć spróbować go tam posadzić. Kombi jest lepsze, choć niewiele. Za każdym razem gdy ktoś za mną siada, czuje się jak na masażu u studenta fizjoterapeutyki. Dodam tylko, że 1 roku. Czuję się przez to jakbym był jakimś olbrzymem i wyrabiam w sobie przeświadczenie, o projektowaniu tego modelu pod rynek dalekowschodni. W Golfie nie mam takich problemów. No dobra, ale czy prowadzenie jest różne? Jest. Ponieważ kombi ma większy rozstaw osi, stabilniej przechodzi przez zakręty, a ze względu na różne skrzynie biegów (5D manual, kombi automat) również inaczej hamują. Również z korzyścią dla młodszego ze stawki. Co prawda hamulca trzeba używać w sposób bardziej zdecydowany, to jest on łatwy do wyczucia. W hatchbacku hamulec ma dwie pozycje:
-wyłączony
-STAJE K***A DĘBA TAK, ŻE CI SKÓRA Z TWARZY SCHODZI
I nawet jeśli uda Ci się znaleźć jakąś pozycję przejściową, prędzej czy później sprawisz, że Twoja teściowa uderzy głową w deskę rozdzielczą. Gdyby Was interesował bagażnik, to oba mają, ale klapa w kombi jest tak ciężka, że po tygodniu otwierania i zamykania tej klapy bierzecie zakupy na raz. Nawet wtedy gdy mieszkacie na 4 piętrze. Bez windy. A samochód parkujecie dwie ulice dalej. Nawet nie łapiecie zadyszki. Do zamknięcia bagażnika potrzeba siły równej do tej, która jest potrzebna do przesunięcia płyty tektonicznej. Potem zamykacie bagażnik w 5D. Efekty są takie, że trzeba wymienić szybę w klapie, którą stłukliście siłą zamykania. Nie mam pojęcia skąd jest ta różnica w masie.

Pominę kwestie wyposażenia, aczkolwiek zaznaczę 2 dziwne różnice. Wersja „biedniejsza” posiada elektryczny ręczny
i regulację oparcia lędźwiowego pasażera. „Bogatsza” tego nie ma. A gdyby ktoś szukał subwoofera w Bose, spieszę z wyjaśnieniami. Jest on ukryty w podłodze, przy przednich drzwiach pasażera, tam gdzie słabsze wersje mają schowek w podłodze. Rzecz, przez którą chce się zgrzytać zębami to... mimo obecności uchwytu na kubek (w kombi jest jeden przy desce rozdzielczej) nie można w nie włożyć kubka z kawą. W mieście to nie problem, ale gdy jedziecie w trasę i chcecie się uraczyć łykiem kawy, bez robienia dłuższej przerwy na stacji benzynowej, to jedyne co możecie zrobić z napojem to go sobie włożyć między nogi. Hatchback ma co prawda jeszcze jeden obok lewarka, ale jest on tak umiejscowiony, że przy zmianie biegu z dowolnego na dowolny wylejecie zawartość na siebie i wnętrze samochodu, a jeśli wolicie McDonald's to będziecie się dźgali słomką w nadgarstek. Tylko puszka 330 ml jest w stanie się tam zmieścić
i nie narazić waszej godności na szwank.

Jeszcze słowo o skrzyniach. Dane fabryczne mówią: EDC wolniejsze od manuala. Zdradzę wam tajemnicę. To nieprawda. Nie ma szans, by ktoś jeżdżąc manualem wykonał perfekcyjny start i 2 zmiany biegów. W automacie powtarzalność stanowi o jego sile.
A poza tym obie skrzynie są słabe. Lewarek przy zmianach biegów szarpie, potrzeba wręcz chirurgicznej precyzji w nodze, by płynnie zmienić bieg. Automat zaś nie ma trybów jazdy, w konsekwencji czego im mocniej wciśnie się gaz, tym na wyższe obroty silnik wejdzie nim zmieni bieg. Przydałby się program EKO jak w DSG Volkswagena, gdzie skrzynia dąży do jak najszybszego wejścia na najwyższy bieg niezależnie od stopnia wciśnięcia gazu. Dodatkowo często przy ruszaniu, bądź po hamowaniu wyraźnie słychać jak jedzie na półsprzęgle. Jakby z góry już planowali wizytę na wymianę dwóch sprzęgieł.

A Wy, mieliści okazję jechać samochodami tak różnymi, mimo że takimi samymi? Jakie różnice znajdujecie w samochodach?

0 komentarze:

Prześlij komentarz